piątek, 1 marca 2019

Bliskie spotkania trzeciego stopnia - o czym mówili nam Obcy?

Jednym z najrzadszych typów spotkań z UFO, to spotkanie twarzą w twarz z Obcym. W mojej 20 letniej karierze badacza UFO, zbadałem tylko garstkę takich zdarzeń. Jeszcze mniejsza liczba zdarzeń zawiera rozmowę człowieka z Obcym. W przypadkach, w których dochodzi kontaktu w cztery oczy, zwykle wyglądają one tak samo. I słyszałem o tym setki razy, to jest jak zepsuta płyta w gramofonie. Zawsze Obcy mówią "Nie bój się. Nie skrzywdzimy Cię." Obcy generalnie nie są rozgadani, zawsze gdy dojdzie to wymiany zdań, wszystko kończy się na podstawowych informacjach.

Sprawa Numer 1

Moja pierwsza sprawa traktująca o konwersacji pomiędzy ludźmi a ET dotyczy rodziny Robinson z Reseda w Kaliforni. W 1989 roku, rodzina doświadczyła całą serię widzeń i uprowadzeń przez Szaraków. Badacze tematu UFO nazwali tę sprawę "prezentacją dziecka".

Główny świadek, Kelly Robinson, doświadczyła 4 spotkań w przeciągu kilku miesięcy, podczas których to, była w stanie rozmawiać z Obcymi.

Podczas pierwszego uprowadzenia, Kelly obudziła się i zauważyła czterech Szaraków stojących wokoło jej łóżka. Jeden, telepatycznie, powiedział jej "Nie bój się. Choć z nami. Nie będziesz tego pamiętać."

Kelly była bardzo żywiołową, niezależną dwudziestolatką, pamięta ok. 20% porwań. Pamięta, że zabierano ją do małego, okrągłego pokoju gdzie kładziono ją na stole. Mówiono jej "Wymażemy Ci pamięć. Nie będziesz tego pamiętać... Nie bój się. Nie skrzywdzimy Cię. Nie będziesz tego pamiętać."

Kelly krzyczała "Będę pamiętać!" Obcy dalej powtarzali, że nie będzie pamiętać, a ona krzyczała, że będzie. Wtedy Obcy wykonali małe nacięcie na jej ręce. Kiedy się obudziła, od razu spojrzała na rękę, na miejsce, w którym, jak pamięta, wykonano owe nacięcie.

Dwa tygodnie później Obcy wrócili, powtarzając "Wymażemy Ci pamięć", a Kelly krzyczała "Nie, nie wymażecie. Zapamiętam to.", odpowiedzieli jej "Nie, nikomu nie powiesz... Twoi rodzice Cię nie zrozumieją. Lepiej nikomu nie mów."

Kelly krzyknęła wtedy, że powie o tym swojemu ojcu. Odpowiedzieli "Nie, nie, nie! Nie możesz."

Kilka tygodni później, znów wrócili. I jak zwykle, wymazywali jej pamięć. Mówili "O wszystkim zapomnisz." Ale Kelly pamiętała, jak zwykle. "Dokładnie nie pamiętam, o co mnie pytali. Pytali mnie, co robimy, ale jak powiedziałam, dokładnie nie pamiętam. Mówili 'stanie się to i tamto' myślę, że mówili o mojej pracy, albo o czymś innym" "Trudno jest to pamiętać. Mówili 'O wszystkim zapomnisz', byłam bardzo przestraszona, "Nie pozwolimy Ci tego pamiętać. Wymażemy Ci pamięć." Gdy ostatnim raz ją porwali, mówili "Musimy z Tobą porozmawiać. Choć z nami." Kelly opierała się, wciąż powtarzając, że o wszystkim powie ojcu. Obcy mówili "Nie, nie możesz mu o tym powiedzieć."

Kelly mówi "Wydaje mi się, że oni są religijni. Nie chcą nas skrzywdzić, chcą się czegoś nauczyć. Ale wymazują nam pamięć, bo boją się, że wszyscy ludzie się o tym dowiedzą."

Sprawa Numer 2

Mama Kelly Robinson, Diane, doświadczyła podobnych rzeczy, które nazywała "Snami", jednak te "sny" mają wyraźne połączenie z doświadczeniami całej rodziny. Diane była porywana do pokoju, w którym pokazywano jej dzieci, które były genetycznie zmodyfikowane.[hybrydy?] Pierwszym badaczem, który miał kontakt z Diane, był Budd Hopkins, bada on sprawy, które traktują o cieciach, które to najwyraźniej są pół ludźmi i pół obcymi. Wiele podobnych spraw nieznacznie różni się od siebie.

Dzieci Obcych

Diane pamięta, że porywano ją to pokoju, w którym stało duże urządzenie, kształtem podobne do choinki, ale zamiast gałęzi, przyczepione do niego były inkubatory z dziećmi. Diane dostała do ręki jedno z dzieci. Opierała się temu, ponieważ dziecko wyglądało, jakby było zdeformowane. "Z każdym dzieckiem było coś nie tak. Mówili mi, że jest im przykro, ponieważ ciągle coś jest nie tak... mówili, że tym dzieciom dają wszystko czego potrzebują, za wyjątkiem miłości. I do tego ja im byłam potrzebna... Te dzieci wciąż potrzebowały miłości."

Diane nie mogła się przemóc, by wziąć jedno z dzieci do rąk. Wraz z końcem porwań Diane, doświadczenia całej rodziny z UFO skończyły się.

Sprawa Numer 3

Podczas moich badań fenomenu UFO w Kanionie Topanga w Kaliforni (szczegóły: UFOs Over Topanga Canyon, Llewellyn, 1999), odkryłem kilka spraw, w których doszło do kontaktu twarzą w twarz z Obcymi. I tym razem, jak w większości takich zajść, ofiarom zostały przekazane pewne informacje. Obcy nie skończyli na "Nie bój się, nie skrzywdzimy Cię." Jedną z takich spraw jest sprawa rodziny Martin. Konkretnie chodzi tu o matkę, Sarę Martin, która rozmawiała z Obcymi. Sarah Martin doświadczyła kilka spotkań z obcymi z których przynajmniej jedno, było spotkaniem oczy w oczy. Sarah pamięta, że zabierano ją do małego, okrągłego pokoju we wnętrzu którego było kilka postaci, wraz z nią. Sarah mówi "Szczerze mówiąc, nie pamiętam ich twarzy. Pamiętam, że do nich mówiłam... a oni mówili do mnie. A mówili: "Dlaczego tak zależy Ci na tej kampanii (Ross Perot)? Dlaczego marnujesz swój czas? Cała kampania upadnie i nieważne kto ją wygra, bo i tak upadek systemu dotknie każdego. Powstanie rebelia. Nie jesteś częścią tego wszystkiego, więc najlepiej daj sobie spokój'". Wówczas Sarah brała udział w kampanii prezydenckiej Ross Perot. Po tym, co powiedzieli jej Obcy, rzuciła politykę. "To jest niesamowite. Ciągle siedzi mi w głowie, co oni mi mówili: 'Nie jesteś tego częścią, i nie staraj się być. Rzuć to wszystko.'... Kolejną rzeczą, która nie daje mi spokoju jest coś, o trzęsieniu ziemi, dużym trzęsieniu. Ale i tak najbardziej nie dają mi spokoju te słowa: 'Dlaczego tak Ci na tym zależy? Dlaczego marnujesz swój czas? To nie jest tego warte, i tak wszystko się załamie.'" Kilka lat później, potężne trzęsienie ziemi nawiedziło Kanion Topanga, niszcząc kilka domów. Sprawa Numer 4 Inną osobą, która została ostrzeżona o trzęsieniu ziemi w rejonie Topangi jest Marcellina X[Nazwisko zapewne utajnione...]. Dostała ona ostrzeżenie na noc przed trzęsieniem. Spotkania twarzą w twarz doświadczyła, gdy zwiedzała Kanion Topanga. Dodatkowo przed trzęsieniem jej dom odwiedzili pozaziemscy goście, Obcy. Podczas jednego z porwań, ET mówiły do niej telepatycznie. Marcellina: "ET potrzebowali dzieci. Słyszałam ich słowa w myślach, mówili do mnie telepatycznie. Powiedzieli mi, że będzie trzęsienie ziemi. A wówczas mieliśmy tych trzęsień od groma na całym świecie... Po jednym z trzęsień przemeblowałam duży pokój[pokój dzienny, czy jak go tam nazywacie {ang. living room}], na ścianach miałam całe mnóstwo obrazów, które sama namalowałam. Powiedzieli, że jestem w stanie uleczyć siebie i Ich." Po tym zajściu Marcellina doświadczyła syndromu brakującego płodu. Według badaczy UFO, syndrom ten polega na wszczepieniu kobiecie zarodka, pod czas jednego z porwań, następnie, po rozwinięciu się płodu, jego zabranie. Kobieta doświadczyła też kilku paranormalnych uzdrowień. Sprawa Numer 5 Pat Brown jest psychiatrą, terapeutą z Miasta Panorama w Kalifornii. Nie interesowała się UFO, aż do roku 1992, kiedy to, podczas wakacji w Arizonie doświadczyła serii spotkać z Szarakami. Przez kilka następnych miesięcy Pat doświadczała strasznych nocnych wizyt ET w jej mieszkaniu. Pewnego wieczoru zabrano ją na statek. Ku jej zaskoczeniu, owe porwanie podobało jej się. Oprowadzoną ją po statku, poznano ją z "mistrzem". Przekazano jej wtedy kilka wiadomości natury duchowej. "Nie wiem, czy wszystko co słyszałam, było skierowane do mnie, ale pamiętam, że powiedzieli mi, że jest coś, co powinnam zrobić ze swoją aurą." Zdziwiła się, gdy zachowanie Obcych wobec kobiety w blond włosach uległo zmianie. Zapytała więc "Dlaczego tak na mnie patrzysz?" Jeden z ET odpowiedział "Ponieważ chcesz, żeby patrzył na Ciebie właśnie w ten sposób." Pat została wyrwana ze swojego ciała, pokazano jej wtedy jej własną aurę. Jeden z ET powiedział "To jest Twoja dusza. To część Ciebie, która przemierza wszystkie Twoje życia." Nauczono ją też paru podstaw uzdrawiania duchowego, po czym odstawiono z powrotem do jej sypialni. Niedługo po tym, chorowała trochę, co zapewne było skutkiem ubocznym uprowadzenia. Jej przypadek potwierdziło kilku świadków. Jej obsesja związana z tematem wzrosła i Pat rozpoczęła poszukiwanie informacji, co zaprowadziło ją do channelignowca - kogoś twierdzącego, że potrafi mówić w imieniu ET's. Pat spytała channelingowca, czy ludzie uprowadzeni zgadzają się na to w pewnym stopniu. Channelingowiec mówiąc w imieniu ET's odpowiedział - tak, uprowadzeni faktycznie zgadzają się na swoje uprowadzenia. Pat powiedziała: "Czy możecie (czy możesz) ich zatrzymać?" [pytanie do kogo to powiedziała, czy do channelingowca żeby ich zapytał, czy do nich bezpośrednio] ET's odpowiedzieli: "Nie, nie możecie ich (nas?) powstrzymać, ale jeśli staniecie się świadomi, zostaniecie potraktowani w inny sposób... Musicie zrozumieć dlaczego to wytworzyliście. Dostrzegamy, że utrzymujemy was w waszym dramacie. Dlaczego to wykreowaliście? Ktoś inny zapytał "Przyszłaś tu prosząc o radę. Co dostaniemy w zamian?" "Napędzamy wasz rozwój. Oto co dostaliście." Ktoś inny zapytał o emocje jakich doświadczają ET, odpowiedź brzmiała "Nasze odczucia różnią się od waszych, ale mamy emocję, wierzymy, że to co robimy jest ważne." Rozmowa ciągnęła się, póki Pat się nie zdenerwowała i krzyknęła, że nie powinni jej porywać wbrew jej woli. ET odpowiedział "Rzeczy jakich doświadczyłaś pozazdrościłby Ci nie jeden człowiek." Pat wciąż tego doświadcza, zarówno wydarzeń pozytywnych, jak i negatywnych. Wciąż też próbuje rozumieć cel uprowadzeń. [[Powyższy tekst był ciężki do przetłumaczenia, stąd kilka dodatkowych komentarzy - dzięki Ci Eury, za pomoc ;) ]] Sprawa Numer 6 W roku 1995, młoda para, William i Rose Shelhart, jechali drogą na obrzeżach Sedony w Arizonie, gdy nagle spostrzegli jasne światło na niebie, podążające za nimi. Po chwili obserwacji, zrozumieli, że owe światło, bawi się z nimi w kotka i myszkę. Po pewnym czasie światło wylądowało na polanie przy drodze. Była to ostatnia rzecz, jaką państwo Shelhart pamiętali. Następnym co pamiętali, było to, że dojeżdżają do hotelu w Sedonie, kilka godzin później. Uzmysłowili sobie, że zniknęło im z życia kilka godzin, po pewnym czasie, znaleźli osobę, która poddała ich hipnozę, podczas seansu przypominali sobie niesamowite rzeczy, między innymi pobyt na statku UFO. Przypomnieli sobie, że zabrano ich na pokład statku, oraz, że byli badani przez postaci przypominające kształtem człowieka. William nie pamiętał zbyt wiele, ale Rose pamiętała większość, wliczając w to rozmowę z Obcymi. Z wspomnień Rose wynika, że "zaproszono" ich na pokład, gdzie byli traktowani z respektem. "Obcy mówili, że chcą nam po prostu pomóc. Powiedzieli mi, że William jest w innym pokoju, oraz, że prowadzi inną konwersację." Rose zapytała się ich, skąd pochodzą. Obcy odpowiedzieli wymijająco "Pochodzimy z miejsca, o którego istnieniu jeszcze nie wiedzie." Na pytanie o cel odwiedzin Ziemi, odpowiedź była jak najbardziej pozytywna. "Powiedzieli mi, że są tu, by pomagać ludzkości. I coś w rodzaju, że czym bardziej my im pomagamy, tym bardziej oni pomagają nam. Ale nie są wstanie współżyć z nami, mogą nam tylko pomagać, mogą nas tylko leczyć." Rose nie była w stanie uzyskać więcej użytecznych odpowiedzi. Oboje wciąż są porywani, William twierdzi, że popadł w syndrom carpel-tunnel [Nie mogłem znaleźć sensownego wytłumaczenia, carpel to w angielskim słupek, stożek...], który jest zapewne spowodowany przez interakcję z ET. Sprawa Numer 7 Jack Stevens (pseudonim) z Everett w Washyngtonie miał zaledwie dwanaście lat, gdy pierwszy raz został uprowadzony, porwano go wówczas z samochodu, do dużego statku. Większości nie pamiętał, ale po upływie 25 lat, aż do roku 1997, gdy ponownie został uprowadzony, pamięć zaczęła wracać. Jack pamięta, że lewitował w strumieniu światła, gdy stanął na nogach, otaczały go nieznane mu postaci. Podczas owego porwania, ET powiedzieli mu "Nie martw się, nie skrzywdzimy Cię." Podczas "badania", Jack zauważył, że dwóch obcych odeszło na bok. "Pamiętam, że dwóch z nich odeszło na bok, kłócąc się, to było coś w stylu "dobry glina, zły glina". Jeden z nich miał chyba zamiar wyrzucić mnie ze statku, coś w stylu "zabrać go stąd", drugi zaś wolał, żebym został "Nie, nie zrobimy tego". "Pamiętam, że chcieli, żebym otworzył usta." Jack niepokoił się o swoją mamą oraz brata, którzy wciąż byli w samochodzie, podczas gdy jego uprowadzono. Obcy powiedzieli "Nie martw się o nich, nie interesują nasz... Nie chcemy i nie potrzebujemy ich... Nie interesujemy się nimi." W pewnym momencie jeden z Obcych, przekazał Jackowi wiadomość. "Nie pamiętam, co chciał mi przekazać. Większości nawet nie rozumiałem. Mówił coś o trójkątach i kołach. Dużo było w tym geometrii. Siedziałem tam i myślałem, jakie to wszystko jest fajne, ale jedyne czego naprawdę chciałem, to wrócić do domu." Po kilku kolejnych testach, Obcy wreszcie odstawili go z powrotem do samochodu. W tym momencie Jack zapytał "Nie zrobiliście nic mojej mamie i bratu, tak?" Odpowiedź Obcego brzmiała "Tak, nie martw się." Przypadek Jacka popierają dowody fizyczne, oraz kilku świadków, a cała sprawa wciąż jest badana. Sprawa Numer 8 Bardzo nietypową sprawą jest zdarzenie kelnerki Maryann X z Carpunteria w Kalifornii. Pewnego wieczoru, w roku 1992, gdy wiele osób spostrzegało niezidentyfikowane obiekty, Maryann oglądała telewizję w swoim domu, gdy nagle odwiedzili ją niezapowiedziani goście. Chociaż nic wówczas dokładnie nie widziała, wyczuwała czyjąś obecność. Po chwili zobaczyła, choć niewyraźnie, szczupłą postać, z dużą, łysą głową, dużymi, czarnymi oczami, oraz szarą skórą. Czyli innymi słowy - Szarak. W tym momencie, Maryann zaczęła pisać coś na kartce. Wiadomość, która, jak wierzy, była przekazem od Obcych. "Oni są bardzo zainteresowani nasza rasą. Twierdzą, że są tu już od bardzo dawna, dłużej niż mogłoby się nam wydawać... Ogromnie się nami interesują. Praktycznie bardziej, niż my nimi. Nie myślimy tak samo jak oni. Twierdzą, że żyją w oceanach, pod wodą. Są bardzo przyjacielscy. Nie mają żadnego nuklearnego arsenału czy innych takich rzeczy." Jak podczas wielu różnych kontaktów, tak i tu, powiedziano Maryann o zbliżającej się katastrofie naturalnej. "Powiedział mi coś o trzęsieniu ziemi i nic po za tym. Tylko tyle, że niedługo nadejdzie duża katastrofa naturalna. Pomyślałam, że to ostrzeżenie, nie wyglądało mi to na jakąś globalną katastrofę. Powiedział mi też, że Oni nie są tu, by nas skrzywdzić, tylko po to, by nas obserwować." Obcy powiedzieli Maryann, że ich rasa jest dużo bardziej liczniejsza niż ludzka. "Multum. To nie jest 5, 10 czy 20 statków. Mowa tu - wedle tego, co mi przekazali - o milionach tych istot. I istnieją znacznie dłużej niż my." Powiedzieli jej też, że prowadzą program, którego celem jest kontakt z małą liczbą ludności na całej planecie. "Tak to zrozumiałam. Oni też pracują, jak każdy z nas - ludzi. Ich zadaniem jest poszukiwanie ludzi, którym można przekazać pewne wiadomości, z którymi można rozmawiać. Zmartwił ich fakt, że jestem przerażona ich obecnością..." Obcy kilkukrotnie kontaktowali się z Obcymi, podczas tych kontaktów, przekazywali jej przeróżne informacje. Sprawa Numer 9 Melinda Leslie z Los Angeles w Kalifornii jest sekretarką i doświadczała kontaktu z ET przez całe swoje dotychczasowe życie. Najciekawszym jest fakt, że Melinda pamięta o wszystkich doświadczeniach, a hipnoza jest w jej przypadku zbędna. Badacze fenomenu UFO nazywają takie "przypadki" świadomymi porwaniami. Jedno z jej spotkań z UFO przeżyła, gdy w 1991 roku jechała wraz z dwiema przyjaciółmi przez las w Los Angeles. Cała trójka doświadczyła porwania, które trwało 2 godziny. Porwano ich wówczas do metalicznego statku pilotowanego przez Szaraków. Gdy już zabrano ich na pokład, wszystkich rozebrano, przebadano, a następnie przekazano trzy różne informacje. Melinda Leslie, jak zawsze, zapamiętała całe zdarzenie. Podczas badania zadawała Obcym mnóstwo pytań, ale żaden nie odpowiedział. Gdy zobaczyła przyjaciela siedzącego na krześle z dziwnie wyglądającymi słuchawkami na głowie, krzyknęła "Co wy mu robicie?" Jeden z Obcych odpowiedział "Nie bój się, przekazujemy mu informację, uczymy go." Melinda odpowiedziała "Nie krzywdźcie go." "Nie krzywdzimy go, nic mu nie jest." Wciąż krzyczała, zadając pytania, ale odpowiedzi, jakich jej udzielano były nie liczne i wymijające. "Nie odpowiedzą wprost. Zawsze odpowiadali 'Wszystko jest ok. Musimy to zrobić. Zrozum'." Po jakimś czasie, przyjaciele zostały umieszczeni w osobnych pokojach. Melindę przeniesiono do pokoju, w którym było mnóstwo Szaraków. Jeden stanął przed nią i powiedział "Teraz coś zrobimy. Nie bój się, musimy to zrobić, to bardzo ważne. Założymy Ci to na głowę." To, co wydarzyło się następnie, było bardzo dziwne. Melinda została obezwładniona przez urządzenie, które założono jej na głowę. Obcy stanęli wokół niej, po czym zaczęli popychać ją w te i z powrotem. Po chwili Melinda uspokoiła się. Wtedy Obcy przestali ją popychać i zdjęli jej urządzenie z głowy. Jeden z Obcych powiedział "Musieliśmy Cię tego nauczyć... Musisz nauczyć się nam ufać." W tym czasie, przyjaciel Melindy, James, odbierał wiadomość. "James powiedział mi, że gdy został sam w pokoju, Obcy podeszli do niego i pokazali mu kilka urządzeń. Powiedzieli, jak zrobić wykrywacz UFO, podając stosowne informacje. Obcy powiedzieli mu, że jego misją jest dokumentowanie tego, co tu się dzieje." "Pokazali mi jak to robić. Wytłumaczyli dokładnie, jakiej techniki użyć, do zbudowania tego wykrywacza. Gdy skończyli "wykład", spytali się, czy wszystko zrozumiałem, odpowiedziałem 'Tak, zrozumiałem'." Drugi przyjaciel Melindy nie wiele pamiętał, po za tym, że zabrano go na pokład i badano. Melinda wciąż jest uprowadzana, o czym chętnie opowiada. Wnioski Jest wiele innych spraw, w których ludzie rozmawiają z Obcymi. Jednak, są one identyczne. W większości Obcy nie są małomówni, ale gdy odpowiadają na pytania, zawsze odpowiadają wymijająco. Jeden z uprowadzonych, Travis Walton, pomimo zadawania multum pytań, nie uzyskał odpowiedzi na ani jedno z nich. Natomiast, gdy Betty Hill zapytała porywaczy, skąd pochodzą, odpowiedź brzmiała "Nie zrozumiesz." Podczas niektórych uprowadzeń, Obcy ujawniają wiele informacji o sobie, o swoich odczuciach, intencjach, pragnieniach, obawach i o tym, w co wierzą. Zbierając wszystkie skrawki informacji do kupy, możemy dojść do tego, skąd pochodzą owi porywacze, oraz co robią na tej planecie. Głównym tego powodem jest bardzo duże zainteresowanie ludzką rasą. Nie ważne, czy pobierają próbki do badań genetycznych, przekazują wiedzę, ostrzegają o naturalnych katastrofach, czy studiują nasze emocje, Obcy są najwyraźniej zafascynowani rasą ludzką. A wniosek z tego prosty. Z jakiejkolwiek przyczyny, są nami ogromnie zainteresowani i do póki prawda nie wyjdzie na jaw, będą tu przez długi, długi czas. Preston Dennet (z Kaloforni) jest głównym śledczym w Mutual UFO Network [coś w stylu 'Ogólna sieć UFO'] (MUFON). Ponad pięćdziesiąt jego artykułów zostało opublikowanych w magazynach traktujących o UFO, między innymi w The Ufo Epodemic [Epidemia UFO]. Artykuły o porwanych i o swoich odkryciach przedstawiał w telewizji, między innymi w National Geographic Explorer.

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

10 najsłynniejszych obserwacji UFO

10 najsłynniejszych obserwacji UFO

Zdarzenie nr 10 - pod tą liczbą autor zamieścił serię obserwacji do których doszło w roku 1561 nad niebem Norymbergii. Mieszkańcy miasta obserwowali kilka(naście) obiektów, które pojawiły się nad miastem. Historia ta intryguje (i nie pozostaje wyjaśniona) badaczy po dziś dzień. Na przykładzie owego zdarzenia Santon Friedman i Don Ledger przypominają, iż sprawa Norymberska uwidacznia nam, że zjawisko UFO nie jest czymś nowym i towarzyszy nam od wieków (o ile nie dłużej).


Zdarzenie 9 – obserwacja niezidentyfikowanego obiektu latającego przez załogę misji Skylab III w której udział brało trzech astronautów, którzy byli świadkami obserwacji dużego obiektu UFO – prawdopodobnie mierzącego od 800 do 1000 stóp. Jak twierdzi Brad Sparks – świadkowie (astronauci) dodają tej sprawie wielkiego znaczenia.



Zdarzenie 8 – Kanada (Yukon) i tamtejsza obserwacja z roku 1996, która była poparta relacjami niezależnych świadków i różnych osób. Wszyscy oni widzieli wielki obiekt, który tamtego mroźnego dnia pojawił się nad tamtejszym niebem. Stanton Friedman przytacza w tej sprawie teorie tzw. „statek-matek”. Pytanie, które pozostało do dziś to : czy owy obiekt z nad Jukon był czymś w rodzaju takiego obiektu ?


Zdarzenie 7 – jedno ze słynnych zdarzeń które łączą ze sobą UFO i obiekty nuklearne. W tym przypadku chodzi o wydarzenie z bazy Sił Powietrznych Malstrom w Montanie z roku 1967. Kapitan Robert Salas (USAF) sporządził bardzo dobre zeznania i komentarze na temat owej sprawy. Konkluzja podaje, iż owe zdarzenie (jak wszelkie inne tego rodzaju związane z obserwacjami UFO w rejonie obiektów nuklearnych) miało na celu uświadomienie nam pewnej sprawy i przekazanie nam wiadomości, która brzmieć mogła : Pozbądźcie się waszych broni jądrowych.


Zdarzenie 6 - Shag Harbor (1967 r.). Słynna obserwacja obiektu, który zniknął w otchłani wodnej. W tej sprawie słynny skrót UFO (U-Unidentyfied – niezidentyfikowany) został przemianowany na U (Underwater – podwodny) – UFO. Wszystko dlatego, iż relację mówią o tym, że obiekt był widywany zarówno nad jak i pod powierzchnia wody (konkretnie znikał pod wodą z oczu obserwatorów). Sprawa ta jest jedną z tych , która uwidacznia nam do czego są zdolne owe obiekty – nie tylko niesłychane manewry w powietrzu, ale również możliwość manewrowa pod wodą.


Zdarzenie 5 – obserwacja Kelly’ego Johnson’a z roku 1953. Obserwacja obiektu mierzącego 200 stóp. To co nadaje tej sprawie wiarygodności to to, iż świadek był związany z tajnymi projektami – konkretnie był wtajemniczony w przeróżne szpiegowskie technologie wykorzystywane w tamtym czasie do działań wojskowych – m.in. samoloty szpiegowskie. Stanton Friedman twierdzi, iż kto jak kto, ale taka osoba znała się na tym czym może wówczas dysponować rząd… a według Johnsona to co widział było dla niego czymś niecodziennym i niesłychanym… czymś czego nie potrafił jednoznacznie wyjaśnić.


Zdarzenie 4 – obserwacja Paul’a Trent’a z roku 1950 i jego zdjęcie, które jest bardzo dobrze znane wśród badaczy i miłośników zjawiska UFO. Link do zdjęcia: img.webme.com


Zdarzenie 3 – Lądowanie na terenie lasy Rendlesham w roku 1980. Wydarzenie znane również pod nazwą „Brytyjskiego Roswell”. Wiele osób było zaangażowanych w owe wydarzenia (m.in. pracownicy wojskowi). O owej sprawie wypowiadali się m.in. Charles Halt (USAF) i były Minister Obrony Narodowej Nick Pope – światła na niebie, obiekt poruszający się w lesie, promieniowanie, które pojawiło się na obszarze obserwacji… lista jest długa. Halt śmiał twierdzić , iż wśród świadków byli wojskowi USAF jak również twierdzi, iż skonfiskowano nagrania radarowe pokazujące ruch obiektu. Link do artykułu na temat lądowania w Rendlesham: kliknij tutaj


Zdarzenie 2 – „Bitwa z UFO” z roku 1976 (Iran) w która również były zaangażowane dwa samoloty Phantom F-4. Podczas obserwacji w powietrzu następowały takie komplikacje w systemach samolotów jak : wyłączanie się systemów uzbrojenia, wyłączanie się systemów elektronicznych etc. Poza tym gdy UFO zostało namierzone przez systemy obronne samolotu… tuż przed decyzją „ognia” systemy nie odpowiadały na żadne rozkazy. Stanton Friedman twierdzi : „Nie atakujesz celu gdy nie jesteś czymś zaniepokojony…”.


Zdarzenie 1 – incydent UFO i RB-47 z roku 1957. Samolot sił USAF wyposażony w specjalistyczny sprzęt był „śledzony/eskortowany” przez dwie godziny przez nieznany obiekt latający. Dowody jakie zebrano podczas tego zdarzenia to m.in. : obserwacje członków samolotu, namierzenie obiektu przez sprzęt pokładowy, potwierdzenie zaistnienia nieznanego fenomenu przez naziemną obsługę radarową, wykwalifikowani obserwatorzy i inne. Incydent RB-47 wraz z jego dokumentacją jest tym o którym Stanton Friedman mówi : „O co więcej można pytać / Czego więcej nam trzeba ?”.

Kim naprawdę są Reptilianie?

Reptilianie to kosmiczne istoty, które według wielu sumeryjskich przekazów przybyły na Ziemię około 450 tysięcy lat temu w poszukiwaniu złota, potrzebnego im do ochrony ich ginącej, wyniszczonej atmosfery,nad którą chcieli rozmieścić warstwę złota (statki kosmiczne również posiadają cienką osłonkę ze złota, by chronić kosmonautów przed promieniowaniem). Niestety praca przy jego wydobywaniu była zbyt ciężka, więc wpadli na genialny pomysł stworzenia czegoś co będzie pracować za nich. I tak właśnie powstaliśmy My!

Według sumeryjskich tablic ich pierwsze podejścia nie dały znaczących rezultatów, a polegały one na zapłodnieniu komórek jajowych małpy człekokształtnej przez boga Enki i umieszczeniu ich w ciele samicy bogini. Niestety dzieci powstałe w wyniku tych eksperymentów były praktycznie bezpłodne, a także miały wady nerek i wątroby, więc nie nadawały się do dalszej pracy i w późniejszym okresie do rozmnażania.

Dopiero, dzięki manipulacji DNA udało się stworzyć pełnoprawnego homo sapiens, czyli człowieka, który miał dla reptilian wydobywać złoto, budować miasta, reprodukować się, czyli stać się zwykłym niewolnikiem. Co ciekawe według mitologii sumeryjskiej większość ich bogów również nieszczególnie interesowała się losem ludzi i traktowała ich jako środek do osiągania własnych celów!  Czy reptilanie byli bogami Sumerów?

Przybliżając samą postać reptilian są to gadopodobne stworzenia, wyglądem przypominające jaszczury i czasem posiadające, także skrzydła. Przybyli oni na Ziemię z Nibiru, czyli dziewiątej planety Układu Słonecznego na którą według wielu informacji szerzonych w mediach mogli ostatnio natrafić naukowcy (Czasem osoby, które zaprzeczają teorii Nibiru mówią o pochodzeniu tych stworów z Oriona). Podstawową zdolnością tych istot jest umiejętność zmiany kształtu, czyli dar, który pozwala im przybrać każdą możliwą postać, której zapragną.

To właśnie tak według wielu pogłosek potajemnie kierują światem – przybierając kształt najbardziej wpływowych ludzi świata lub też wokalistów, czy aktorów, którzy jak wiemy ze względu na swoją popularność  i fanów potrafią manipulować ludzkimi umysłami – szczególnie tymi młodymi, które kochają wszelkich idoli.

W internecie można odnaleźć mnóstwo urywków dziwnych przebłysków (szczególnie w ludzkich oczach) które na chwilę zmieniają kształt swoich źrenic przybierając charakterystyczny gadzi wygląd. Reptilianie  posiadają, także umiejętność odbierana energii ludziom poprzez negatywne emocje, takie jak strach, czy rozpacz. To właśnie, dlatego często mówi się, że dbają oni o to, by na świecie działa się masa katastrofalnych sytuacji jak np. zamachy, czy wojny by ludzie bardziej się bali i przez to mieli więcej energii, którą można im ukraść.

Jeśli chodzi o relacje świadków ze spotkań z reptilianami to można ich znaleźć naprawdę dużo. Często odbywają się wśród miejsc, oblężonych wszelkiego rodzaju bitwami, czy wojnami, bo to tam panuje największe natężenie negatywnych emocji, którymi oni się karmią. Jedno z nich pochodzi  z  wojny japońskiej, kiedy torturowani ludzie widzieli w źrenicach swych napastników tzw. lwie oczy, które opisywali jako całkowicie nieludzkie.

Pojawiła się też przerażająca relacja o mężczyźnie, który podczas ataku terrorystycznego spotkał się w oko w oko z oficerem, którego wzrok wywołał w nim prawdziwy paraliż – porównywany do spotkania królika z wężem. Często spotyka się też wzmianki na temat Tybetu i spotkań z tzw. Nagi, czyli ludźmi wężami, którzy dla tamtejszych mieszkańców nie wydają się niczym szczególnym.


Cała postać jaszczurów może nam się wydawać śmieszna, jednak podczas wykopalisk w Al Ubaid archeolodzy natrafili na coś co wiele osób przekonało do istnienia tych stworów. Odnaleziono tam, bowiem liczne figurki, przedstawiające dziwne, humanoidalne istoty, które swym wyglądem przypominały jaszczury. Myślicie, że są to reptilianie?

piątek, 24 sierpnia 2018

Rodzaje Reptilian

W starożytności możemy znaleźć wiele śladów jawnej działalności Reptilian, Istot Gadzich, Chitauli na Ziemi. W starożytnym Sumerze jako Annunaki (o pochodzeniu których więcej w tym linku), uznawani byli omyłkowo za bogów (archaniołów), którzy poprzez modyfikację DNA naczelnych stworzyli współczesnego człowieka. Mianowali się panami oraz stwórcami rodzaju ludzkiego. Orionidzi, inaczej raptilianie to są kosmiczne siły zła, które doją z ludzi energię - czerpią siłę do swego istnienia z ludzkiego bólu, cierpienia, upokorzenia, zniewolenia, złych uczuć jak również z ludzkiej energii seksualnej - zrobią więc wszystko żeby rodzaj ludzki wpędzić w stan złych uczuć, w stan cierpienia oraz w stan ciągłych pragnień i niewłaściwych pożądań seksualnych - i robią - w obecnym czasie robią bardzo wiele aby ludzie tkwili w tej matni i jeszcze bardziej w nią brnęli. Siły te to oriońscy okupanci rasy ludzkiej - Orionidzi i ich ziemskie i pozaziemskie sługusy, niewolnicy oraz opętańcy. Celibat - jeśli jest autentyczny i szczerze motywowany duchowo - jest stanem gdy człowiek może uwolnić się chociaż od jednego pragnienia - od seksu - i większość osób żyjących w celibacie jest od tego pragnienia wolnych - można im tylko pogratulować bo często pragnienia duchowe przerosły u nich te cielesne i materialne.


Informacje o tym można znaleźć we współczesnych przekazach od Kasjopejan, Plejadian, RA, z rozmów z Bogiem, itp. Od tysięcy lat ludzie są manipulowani przez ciemne siły i kradnie się ludziom mnóstwo życiowej energii, prany czy many. Już czas aby okupanci ludzkości odeszli i zostawili rasę ludzką w spokoju i pokoju! Człowiek jest Boską Istotą - Pełnię Boga nosi w sobie i gdy ta Pełnia się objawi i obejmie niepodzielne panowanie nad duszami i ciałami ludzi wtedy dokona się cud chwalebnej przemiany zapowiadanej m.in. w Biblii i przez proroków starego Testamentu i przez Św. Pawła w Liście do Koryntian. Ludzie muszą jednak sami wybrać wolność od raptiliańskiego zniewolenia poprzez narzucone ludzkości militarne systemy politycznej okupacji, systemy narzucania władz, które z dobrem ludzi nie mają nic wspólnego, takie jak faszyzm, nazizm czy inkwizycja. Ludzie muszą sami wybrać całkowite odrzucenie zniewalaczy oferowanych przez reptilianów, takich jak tytoń, alkohol czy inne narkotyki.


Ziemianie są eksperymentem genetycznym Plejadan (więcej o nich w tym linku) zdeformowanym przez Orionidów. Najpierw byli boscy Plejadanie - przybyli na Ziemię i drogą eksperymentów genetycznych stworzyli Człowieka pełnego błogości, szczęścia, zdrowia, mającego kontakt z Bogiem - Osobową Światłością i Miłością, która w ludziach mieszka i daje im życie - i taki człowiek mógł żyć tysiące lat - ludzkość była wtedy zjednoczona. Ale przybyli następnie Orionidzi jako źli goście, jaszczurze plemię żmijowe z planet w obszarze Oriona, którzy zniszczyli nie tylko swoją ale i inne planety. I stoczyli walkę o Ziemię z Plejadanami, którą czasowo wygrali i narzucili swoje podstępne zasady. Założyli ludziom implanty - kwantowe blokady, które spowodowały, że ludzie stracili kontakt z Bogiem i zaczęło się ciężkie życie ludzkości w bólu, walce i trudzie - ludzie się podzielili i zaczęli ze sobą walczyć i rywalizować. Życie pełne trudu szybko się kończyło. Ten stan skolonizowania i demonicznych wpływów orionidów na Ziemi trwa już ponad 309 tysięcy lat. Federacja Galaktyczna, w której skład wchodzą Plejadianie postanowiła przegnać Orionidów z Ziemi, chociaż technicznie nie jest to wcale łatwe.


Orionidzi w charakterze demonów robią co mogą aby ludzi zamienić w jeszcze większych niewolników bo swym cierpieniem i złymi emocjami dają im paliwo do istnienia - i obecnie intensyfikują swe działania aby ludzi całkowicie zniewolić, zmanipulować i sobie podporządkować, w ramach tzw Konsorcjum, w którego skład wchodzi również grupa ziemskich sprzedawczyków. Na przełomie XIX i XX wieku w wyższym 4-tym wymiarze zaczęła się kosmiczna wojna, walka Federacji z Orionidami, wojna, która z przerwami ulega nasileniu, a jej reperkusje to dwie widzialne wojny światowe czy imperialistyczne wojny amerykanów przeciwko innym państwom na kuli ziemskiej. Pomimo implantów i blokad kwantowych można być wciąż człowiekiem dobrym lub złym - zawsze mamy wybór - jedynie w przypadku opętania ten stan rzeczy nie obowiązuje. A ulubioną bronią Orionidów jest satanizm - czyli wykorzystywanie złych duchów z Ciemności do walki ze swymi przeciwnikami i do generowania jak największych cierpień u ludzi z pomocą broni czy narzędzi orionowych. Orionidzi podsycają u ludzi ateizm, niewiarę, nienawiść do istot oświeconych w Bogu, egotyczne własne ścieżki, demoniczną wiarę w kolejne podawane przez nich końce świata, imperializm i dyktatorstwo polityczne, wspierają zniewalające systemy polityczne. Jedynie Federacja Galaktyczna zwana Duchową Hierarchią dysponująca odpowiednimi technologiami z naszym udziałem może nas od tego uwolnić i przywrócić nam nasz edeniczny stan jaki mieliśmy przed podbiciem Ziemi przez Orionidów.


Powołujemy się na powszechnie dostępne przekazy od Kasjopejan, Plejadian, Ra, Federacji Galaktycznej, Mistrzów Mądrości itp., aby uzmysłowić zagrożenie ze strony oriońskich gadów. Bóg Jest Miłością - Duchem Idealnym, nie jest zatem zły i to nie Bóg sprowadza na ludzi cierpienie, i nie on jest odpowiedzialny za zło jakiego doświadczamy. Odpowiedzialne są ciemne siły o których mówi się od wieków jakoo demonach - złe duchy, źli kosmici oraz podatność ludzi na zło. Jest to wielkie i podstępne działanie reptiliańskiego Konsorcjum. Człowiek dopóki nie doświadczy na sobie potwornego cierpienia lub działania tego zła które kolonizuje Kosmos nie zadaje sobie pytań o ich źródło. Dopiero gdy doświadczy zaczyna dociekać skąd się bierze cierpienie i zło. Wielu światłych ludzi cierpienie dotknęło - potworne duchowe, psychiczne i cielesne cierpienie które przychodziło i przychodzi jak jakiś gwałtowny atak, i widzący postrzegają też wiele zła. I dlatego zaczynają w końcu szukać przyczyn tego cierpienia i zła wiedząc, że to na pewno nie Bóg-Stwórca Kosmosu jest ich przyczyną. Doprowadza to do poznania Absolutu jako Miłości oraz Miłości i Światłości oraz do poznania ciemnej strony mocy jako nienawiści i ciemności. I zaczynają ludzie szukać czym jest Bóg, a czym nie jest. Na pewno nie jest nienawiścią i ciemnością bo one niosą śmierć. Na pewno jest Miłością i Światłością bo one niosą życie. Widząc te dwie odmienne strefy zagłębiają się z studia nad ciemną stroną mocy - a to co poznają przeraża wiedzących - ale to niestety jest fakt. Istnienie złych duchów oraz złych kosmitów tak samo jak i ludzi podatnych na podszepty zła staje się dla badaczy duchowych oczywiste.


Analizując charakter swych cierpień i cierpień wielu ludzi dochodzą słusznie do wniosku, że przekazy z różnych źródeł o demonicznych orionidach mówią prawdę. Prawda o demonach i ich szkodliwych wpływach jest brutalna. Od tysięcy lat ludzie są ich niewolnikami - hodowlą dla złych Kosmitów, którzy dzięki ludzkim cierpieniom i złym uczuciom czerpią psychiczną energię do swego istnienia. Ludzie też tak robią ze zwierzętami i roślinami zabijając je i zjadając, a cierpienie tych zwierząt w rzeźniach karmi demony. Przyczyna tego stanu rzeczy jest prosta. Ludzkość oddzieliła się od Światłości i Miłości, a w zasadzie oddzieliły ludzi implanty i kwantowe blokady założone przez złych Kosmitów zwanych asurami i dlatego jest jak jest. Jedyne co jest dla ludzi realne to ich wielkie duchowe, psychiczne i fizyczne cierpienie - cierpienie zadawane przez siły ciemności, a nie przez Boga. Przyczyny wyjaśniają ludzkości przekazy - i w te przekazy można wierzyć bo przecież nie uwierzy nikt normalny, że to dobry i miłując Bóg zsyła je na ludzkość, choć sługusy orionidów tak głoszą. Bóg Stwórca jedynie na to pozwala aby zło mogło działać ale sam nie ma w sobie niczego z tego zła - jest Pełnią Miłości i Miłosierdzia - a w tej Pełni nie ma już nic złego. Dlatego mając taki obraz BOGA starajmy się do tego obrazu upodobnić, aby zabezpieczyć się przed złem. Kryszna, Zaratusztra, Buddha, Babadżi, Jezus czy Sainatha wskazali nam ten obraz boskości do realizacji. I dlatego uważamy, że prawdziwa religia gdy kieruje nas ku temu obrazowi robi to co najlepsze. Bóg nie jest złem - złem jest grzech, złem jest cierpienie i złe są te siły, które nas ku cierpieniu i grzechowi pchają. Bardziej szczegółowa wiedza na temat natury tego zła, które zamieniło ludzi w niewolników grzechu i cierpienia jest dostępna w przekazach Mistrzów Duchowych.


Aktualne ciało ludzkie jest wynalazkiem genetycznym pochodzącym z gwiazdozbioru Oriona. Ludzkość żyła z początku w stanie edenicznej rozkoszy, aż do czasu około 309 tysięcy lat temu, gdy istoty z Oriona podstępnie przekonały ludzi do przejścia w ciało, które aktualni ludzie posiadają. Orionidzi wynaleźli te ciała po to, żeby ludzkość produkowała dla nich żywność w postaci energii pochodzącej głównie z negatywnych emocji i wrażeń. Istoty z Oriona kreują tę rzeczywistość na wzór filmu "Martix", gdzie wydarzenia i sytuacja są tak zamanipulowane, aby mogły stymulować produkcję żywności właśnie dla nich. Do kreacji tej rzeczywistości służy trójszczeblowy podział hierarchiczny. Na samej górze są Orionidzi, którzy posiadają wygląd bardzo podobny do ludzi. O szczebel niżej są tzw. Jaszczury czyli Istoty Gadzie. Na najniższym szczeblu są tzw. Szaraki – cybergenetyczne istoty, mające swoje bazy chociażby w układzie Zeta Reticuli. Szaraki są praktycznie humanoidalnymi robotami sterowanymi przez Jaszczurów. Dla normalnego oka ludzkiego jaszczury i szaraki pozostają niewidzialni. Dopiero w światach eterycznych, astralnych i mentalnych daje się ich wyraźnie zauważyć, szczególnie w kamamanasie.


Źródło: Himalaya-wiki